Rideia dziękuję za nominację :)
Zasady:
-podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu,
-pokazać nagrodę "Versatile Blogger Award" u siebie na blogu,
-ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
-nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
-poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
7 faktów dotyczących mnie:
1.jestem bałaganiarą ale nie umiem zasnąć gdy mam bałagan w pokoju
2.uwielbiam czytać
3.bardzo lubię tańczyć
4.żyje muzyką
5.bardzo długo śpię
6.nie umiem zasnąć bez przesłuchania piosenki od SHINee
7.większość moich snów to sny o Taeminie ^^.
Nominuję:
1. http://taeminho-shinee.blogspot.com/
2. http://loveestillgoeson.blogspot.com/
3. http://kolejnakreska.blogspot.com/
4. http://wposzukiwaniuszczescia-yaoi.blogspot.com/
5. http://banana-milk-story.blogspot.com/
6. http://lilyth-world.blogspot.com/
7. http://yaoishinee4ever.blogspot.com/
8. http://shineeopoyaoi.blogspot.com/
9. http://shinee-yaoi-heaven.blogspot.com/
10. http://shinee-yaoi-by-ookami.blogspot.com/
11. http://supernaturalni.blogspot.com/
12. http://fanfiction-paradise.blogspot.com/
13. http://shineeyaoilove.blogspot.com/
14. http://together-forever-yaoi.blogspot.com/
15. http://mleko-bananowe.blogspot.com/
Opowiadania o SHINee, nie tylko yaoi i one shot'y ale i wiele więcej...
Dla zwariowanych fanek...
sobota, 23 lutego 2013
One shot "Bo miłość nie zna granic..."
Minął już rok od tego felernego dnia, od tego cholernego wypadku. Siedział na cmentarzu, przychodzi tu codziennie... modli się, siedzi na ławce przed jego grobem i rozmawia z nim tak jakby on żył, jakby on żył, jakby to wszystko nigdy się nie wydarzyło.
Lecz nigdy nie powiedział mu jednej rzeczy. Rzeczy która prawdopodobnie zmieniłaby całe ich życie.
-Wiesz Taeminni dzisiaj mija rok od tego wypadku ale ja pamiętam wszystko jakby to było wczoraj. Wsiedliśmy do samochodu, chciałeś prowadzić ale ci nie pozwoliłem więc usiadłeś na miejscu pasażera, ja prowadziłem, za nami siedzieli pozostali, od lewej: Key, Jonghyun i Onew. Było ciemno, zimno i ślisko, no nic dziwnego był środek zimy. Wracaliśmy z kina, pamiętam pojechaliśmy na "Ring 2", strasznie się bałeś. W połowie filmu usiadłeś mi okrakiem na kolanach (tyłem do filmu) i mocno przytuliłeś. Gdy jechaliśmy już z powrotem śpiewałeś nam jakąś piosenkę o grzybku... jak to było...? a tak...
"Jestem grzybek, mały grzybek,
Lecz niestety nie mam skrzydeł,
Bo gdybym miał zwiedziłbym
Caaaałyyyy świat!!!"
Gdy to śpiewałaś miałeś taki słodki uśmiech na tej twojej niewinnej buzi. Lecz nagle umilkłeś i wskazałeś na szybę w oknie twoich drzwi. Zacząłeś panikować, z resztą nie tylko ty, wszyscy byliśmy przerażeni gdy w oknie zobaczyliśmy jadącego prosto na nas z wielką prędkością tira. Przyśpieszyłem ale było już za późno. Usłyszałem twój krzyk i płacz po czym i spojrzałem w twoje przerażone i zapłakane oczy, wtedy nie wiedziałem że patrzę w nie po raz ostatni. Potem był tylko huk i ciemność. Obudziłem się w szpitalu z potwornym bólem głowy ale nie zważałem na to, pierwsze co zrobiłem gdy przyszedł lekarz to zapytałem gdzie jesteś, czy nic ci nie jest, czy wszystko w porządku, lecz to co usłyszałem było najgorszą wiadomością w całym moim życiu. Te kilka słów: " Bardzo mi przykro lecz pan Lee Taemin nie żyje..." wpadłem w depresje, nie jadłem, nie wychodziłem z pokoju, cały czas miałem przed oczami twoją twarz a w uszach raz piosenkę o grzybku a raz krzyk i płacz. Nie powiedziałem ci jednej rzeczy, nie zdążyłem ci tego powiedzieć za długo zwlekałem, nie chciałem cię stracić... lecz teraz wiem że tamta strata była by lepsza od tej bo teraz straciłem cię na zawsze...
Minho płakał, klęknął przed grobem Taemina i spojrzał na zdjęcie na nagrobku, w uśmiechnięte oczęta i na piękne usta. Wziął głęboki oddech i powiedział:
-Kocham cię. Lee Taeminie kocham cię słyszysz?!?!?!?!?!?!!? Kocham nad życie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - krzyczał, patrzył w niebo jakby chciał uzyskać odpowiedź czy on też go kocha... niestety nie dostał. Płakał, łkał i mówił:
-Żyłem bez ciebie rok lecz dalej tak nie potrafię nie umiem, nie chce. Będziemy razem, zaraz będziemy razem kochanie, czekaj na mnie mój aniołku!!! ♥
Po tych słowach wyciągnął z kieszeni płaszcza pistolet i przystawił sobie go do skroni. W tym samym momencie zaczął padać deszcz.
-Nie płacz kochanie, zaraz do ciebie przyjdę i będziemy razem już na zawsze...
Nacisnął na spust bez żadnego zastanowienia, nie miał już nic do stracenia. Jego ciało upadło na biały puch. W tym momencie przestał padać deszcz i nad cmentarzem zaświeciło słońce i pojawiła się tęcza.
*******
-Gdzie on jest? Już dawno powinien tu być!!!- Key chodził zdenerwowany po domu wyczekując powrotu Minho.
-Key spokojnie.... poszedł nad jego grób nic mu się nie stanie...- wypowiedź Jonga przerwał krzyk Onewa.
-CHŁOPCY CHODŹCIE TU SZYBKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wbiegli po schodach najszybciej jak mogli, stanęli w drzwiach pokoju Minho i Taemina. Spojrzeli na łóżko i zobaczyli kartkę. Już wiedzieli co tam jest napisane, lecz Onew chciał się upewnić. Wziął kartkę do rąk i zaczął czytać na głos:
"Przepraszam już dłużej tak nie mogę, nie potrafię. Powiem mu to dzisiaj i zostanę z nim na zawsze. Cieszę się że dane mi było was poznać, jesteście wspaniałymi przyjaciółmi i nigdy was nie zapomnę. Mam prośbę... chce żeby mój grób znalazł się obok grobu Taeminka... Żegnajcie przyjaciele i dziękuje
Choi Minho"
Key upadł na kolana i zaczął głośno płakać, Jjong upadł obok niego, mocno go przytulił i również zaczął płakać. Z oczu Onewa też popłynęły łzy.
Minho zawsze wychodził wcześnie rano i wracał w nocy, siedział tam całymi dniami. Zawsze wracał późno lecz teraz już nie wróci nigdy. Zostanie z nim na zawsze. Na zawsze już będą razem. Bo miłość nie zna granic...
Lecz nigdy nie powiedział mu jednej rzeczy. Rzeczy która prawdopodobnie zmieniłaby całe ich życie.
-Wiesz Taeminni dzisiaj mija rok od tego wypadku ale ja pamiętam wszystko jakby to było wczoraj. Wsiedliśmy do samochodu, chciałeś prowadzić ale ci nie pozwoliłem więc usiadłeś na miejscu pasażera, ja prowadziłem, za nami siedzieli pozostali, od lewej: Key, Jonghyun i Onew. Było ciemno, zimno i ślisko, no nic dziwnego był środek zimy. Wracaliśmy z kina, pamiętam pojechaliśmy na "Ring 2", strasznie się bałeś. W połowie filmu usiadłeś mi okrakiem na kolanach (tyłem do filmu) i mocno przytuliłeś. Gdy jechaliśmy już z powrotem śpiewałeś nam jakąś piosenkę o grzybku... jak to było...? a tak...
"Jestem grzybek, mały grzybek,
Lecz niestety nie mam skrzydeł,
Bo gdybym miał zwiedziłbym
Caaaałyyyy świat!!!"
Gdy to śpiewałaś miałeś taki słodki uśmiech na tej twojej niewinnej buzi. Lecz nagle umilkłeś i wskazałeś na szybę w oknie twoich drzwi. Zacząłeś panikować, z resztą nie tylko ty, wszyscy byliśmy przerażeni gdy w oknie zobaczyliśmy jadącego prosto na nas z wielką prędkością tira. Przyśpieszyłem ale było już za późno. Usłyszałem twój krzyk i płacz po czym i spojrzałem w twoje przerażone i zapłakane oczy, wtedy nie wiedziałem że patrzę w nie po raz ostatni. Potem był tylko huk i ciemność. Obudziłem się w szpitalu z potwornym bólem głowy ale nie zważałem na to, pierwsze co zrobiłem gdy przyszedł lekarz to zapytałem gdzie jesteś, czy nic ci nie jest, czy wszystko w porządku, lecz to co usłyszałem było najgorszą wiadomością w całym moim życiu. Te kilka słów: " Bardzo mi przykro lecz pan Lee Taemin nie żyje..." wpadłem w depresje, nie jadłem, nie wychodziłem z pokoju, cały czas miałem przed oczami twoją twarz a w uszach raz piosenkę o grzybku a raz krzyk i płacz. Nie powiedziałem ci jednej rzeczy, nie zdążyłem ci tego powiedzieć za długo zwlekałem, nie chciałem cię stracić... lecz teraz wiem że tamta strata była by lepsza od tej bo teraz straciłem cię na zawsze...
Minho płakał, klęknął przed grobem Taemina i spojrzał na zdjęcie na nagrobku, w uśmiechnięte oczęta i na piękne usta. Wziął głęboki oddech i powiedział:
-Kocham cię. Lee Taeminie kocham cię słyszysz?!?!?!?!?!?!!? Kocham nad życie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - krzyczał, patrzył w niebo jakby chciał uzyskać odpowiedź czy on też go kocha... niestety nie dostał. Płakał, łkał i mówił:
-Żyłem bez ciebie rok lecz dalej tak nie potrafię nie umiem, nie chce. Będziemy razem, zaraz będziemy razem kochanie, czekaj na mnie mój aniołku!!! ♥
Po tych słowach wyciągnął z kieszeni płaszcza pistolet i przystawił sobie go do skroni. W tym samym momencie zaczął padać deszcz.
-Nie płacz kochanie, zaraz do ciebie przyjdę i będziemy razem już na zawsze...
Nacisnął na spust bez żadnego zastanowienia, nie miał już nic do stracenia. Jego ciało upadło na biały puch. W tym momencie przestał padać deszcz i nad cmentarzem zaświeciło słońce i pojawiła się tęcza.
*******
-Gdzie on jest? Już dawno powinien tu być!!!- Key chodził zdenerwowany po domu wyczekując powrotu Minho.
-Key spokojnie.... poszedł nad jego grób nic mu się nie stanie...- wypowiedź Jonga przerwał krzyk Onewa.
-CHŁOPCY CHODŹCIE TU SZYBKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wbiegli po schodach najszybciej jak mogli, stanęli w drzwiach pokoju Minho i Taemina. Spojrzeli na łóżko i zobaczyli kartkę. Już wiedzieli co tam jest napisane, lecz Onew chciał się upewnić. Wziął kartkę do rąk i zaczął czytać na głos:
"Przepraszam już dłużej tak nie mogę, nie potrafię. Powiem mu to dzisiaj i zostanę z nim na zawsze. Cieszę się że dane mi było was poznać, jesteście wspaniałymi przyjaciółmi i nigdy was nie zapomnę. Mam prośbę... chce żeby mój grób znalazł się obok grobu Taeminka... Żegnajcie przyjaciele i dziękuje
Choi Minho"
Key upadł na kolana i zaczął głośno płakać, Jjong upadł obok niego, mocno go przytulił i również zaczął płakać. Z oczu Onewa też popłynęły łzy.
Minho zawsze wychodził wcześnie rano i wracał w nocy, siedział tam całymi dniami. Zawsze wracał późno lecz teraz już nie wróci nigdy. Zostanie z nim na zawsze. Na zawsze już będą razem. Bo miłość nie zna granic...
wtorek, 4 grudnia 2012
one-shot "Miłość czy pożądanie?" (OnKey)
Następnego
dnia Key wstał pierwszy i zobaczył kartkę na stole na której pisało:
Minho i Taemin
w kinie do 20
Jonghyun na
siłowni do jutra.
macie chatę
wolną do 20 :)
~Skoro
wszyscy gdzieś poszli a ja zostałem sam z Onew..~
Nie
dokończył rozmyślać ponieważ poczuł jak silne ręce Onew przytykają przód jego
ciała do najbliższej ściany, chwytają jego własne dłonie i suną w górę. Onew
zaczął całować szyję Key i sunąć coraz wyżej, gdy doszedł do policzka jednym
silnym i agresywnym ruchem ręki odwrócił Key twarzą do siebie i zaczął całować
jego usta wręcz gryząc wargi Kibuma, który był przerażony, jeszcze nigdy nie
widział Onew w takim stanie, bał się ~osoba która wczoraj tak delikatnie mnie
całowała i przytulała dzisiaj rzuca się jak krwiożerczy tygrys na bezbronną
ofiarę...~myślał Key. Nagle tak nachalne usta odsunęły się, głowa Key opadła
bezwładnie na prawe ramię, z jego ust sączyła się krew, nie mógł nic powiedzieć, wpadł w sidła miłości.
~ Dlaczego
ja mu to robię? Dlaczego nie potrafię przestać, co się ze mną dzieje? Robię
krzywdę komuś kogo kocham~ rozmyślał Onew, po czym odsunął się i powiedział:
-Przepraszam
Key, nie wiem co we mnie wst...
Zanim
Onew zdążył dokończyć zdanie Key popchnął go i położył na stole w kuchni,
zmiatając ręką wszystko co na nim leżało. Usiadł na nim okrakiem i zaczął go
całować. Onew poczuł w swoich ustach smak krwi, która sączyła się zarówno z
warg jak i z języka Key.
Key dał
tym zachowaniem znak Onew, że chce więcej agresywnej miłości. Onew wsunął ręce
pod koszulkę partnera badając dłońmi jego tors. Key jęknął z przyjemności w
ustach Onew. Który chwilę po tym pociągnął Key za rękę i zaprowadził do
sypialni Taemin (ponieważ tam jest największe łóżko xD) rzucił go na łóżko i
wręcz zdarł z niego koszulkę. Key znów jęknął z rozkoszy, lider położył się na
nim i zaczął całować jego tors zostawiając malinki na ciele ukochanego. Ręce
Key zacisnęły się mocno na pościeli gdy Onew zaczął rozpinać biało granatowy pasek przy różowych spodniach, które po
chwili bez wahania ściągnął z właściciela. Po tym Key spojrzał na Onew i
przyciągnął go do siebie po czym ściągnął
z niego koszulkę oraz spodnie i najdelikatniej jak tylko mógł, wsunął rękę pod
bokserki partnera, który spiął się trochę na ten dotyk, lecz gdy Key powolutku
zaczął ściągać jego bokserki i zastąpił rękę ustami Onew od razu się rozluźnił.
-
Ki...bum matko kochana jak ty to robisz?! - zapytał Onew odchylając głowę do
tyłu i jęcząc głośno.
-Jongi
mnie nauczył ale ja dodałem mnóstwo swoich rzeczy i wyszło właśnie tak-
powiedział Key na chwilę przestając uszczęśliwiać swojego kochanka, lecz gdy
odpowiedział na pytanie od razu wrócił do roboty doprowadzając go do długiego i
głośnego jęku.
-Kochanie
połóż się na brzuch proszę...- powiedział Key głosem pełnym erotyzmu i
namiętności.
-Dobrze
zrobią co zechcesz.
Onew
zaraz po tych słowach głośno się zaśmiał i powiedział:
- Hahaha
żarcik taki.
Lider oplótł
ręce w tali swojego chłopaka patrząc mu głęboko w oburzone, zdziwione a za
razem błagające oczy. Z łatwością ściągną chłopaka ze swoich bioder i
powiedział żeby uklęknął, ten posłuchał go. Zaraz po tym Onew klęknął przed nim
i zaczął go całować . Jego ręce z bioder zsunęły się na pośladki kochanka i
mocno zacisnęły. Key jęknął, odchylił głowę do tyłu i przymrużył oczy. Lider
widząc to bez wahania wsunął ręce pod bokserki Kibuma które z resztą zaraz z
niego zdjął. Chwycił mocno chłopaka za barki i przytknął do łóżka, jednocześnie
odwracając go i kładąc na brzuchu. Key znowu wystraszył się swojego kochanka
ale gdy poczuł jak ręce partnera pieszczą jego pośladki a usta całują jego
plecy oddał się mu w całości. Za kilka minut Key poczuł w sobie język partnera,
później palec do którego zaraz dołączyły następne. Onew wolną ręką podniósł
biodra Kibuma tak aby oparł się kolanami o łóżko. Gdy ten tak zrobił palce Onew
wysunęły się z niego robiąc miejsce na nabrzmiały członek lidera który zaraz
się tam znalazł. Onew zaczął się w nim poruszać, robił to szybciej i szybciej.
Key krzyczał z bólu i zaciskał ręce na pościeli lecz chciał dalej i tylko wołał
do lidera przez łzy:
-
szybciej!!....mocniej!! nie pozwalaj divie się nudzić!!
Po kilku
mocnych pchnięciach Onew dochodzi w swoim chłopaku.
Po
skończonym stosunku oboje padli zmęczeni na łóżko i mocno do siebie przytuleni zasnęli.
Cisza w
pokoju przerywana była przez ciężkie oddechy dwóch kochanków. Lecz czy oni na
prawdę darzą się uczuciem które można nazwać miłością? Czy to tylko pożądanie i nagła potrzeba bliskości przy drugiej
osobie?
Hejka:-)
Zacznijmy od tego, że dzisiaj będzie pierwszy one shot (OnKey) ale za niedługo pojawi się dłuższe opowiadanie:-) I mam jeszcze jedną sprawę: możecie polubić tą stronkę na facebook'u : Nie mogę spać po nocach, bo myślę o SHINee ? z góry dzięki a i jeszcze jedno ten dzisiejszy one shot będzie toszkę... jakby to nazwać...a sami zobaczycie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)